Co to był za miesiąc! - Sierpień 2019



Mamy końcówkę września. Za oknem szaro, buro i pada, a ja wspomnieniami wracam do ciepłych dni sierpnia.


Sierpień  jest moim ulubionym miesiącem. Powodem może być fakt, że to właśnie sierpień jest miesiącem moich urodzin. W tym roku były one wyjątkowe gdyż świętowałam okrągłe 30 lat.
Pożegnanie z tzw. dwójką z przodu tak mnie stresowało, że postanowiłam zrobić sobie wyjątkowy prezent. Trochę zaszalałam gdyż postanowiłam wyjść ze swojej strefy komfortu i umówiłam się na profesjonalną sesję zdjęciową. Nie lubię robić sobie zdjęć. W większości przypadków nie podoba mi się jak na nich wyglądam. Niestety jestem trochę człowiek ziemniak i nie czuje się zbyt dobrze przed obiektywem. Na szczęście Fotografka, która robiła mi zdjęcia jest tak cudowną osobą, że te 2 godziny sesji minęły mi tak szybko, że nawet nie wiem kiedy. W dodatku efekt końcowy zdjęć to dla mnie wielkie WOW! Nie mogę się napatrzeć na swoje własne zdjęcia 😊 Poniżej możecie zobaczyć kilka z kadrów wykonanych podczas sesji.


Urodziny spędziłam w gronie najbliższych. Był pyszny obiad, dużo śmiechu i był też i ON – tort urodzinowy z motywem mojego ukochanego serialu „Przyjaciele”


W sierpniu wydarzyło się coś niesamowitego. Powiększyła nam się rodzina! Po długich miesiącach analizowania i omawiania tematu podjęliśmy z Panem Mężem wspólną decyzję o nabyciu zwierzaka. Nasz nowy członek rodziny to cudowny 3 miesięczny mopsik o imieniu Sheldon. Jest on przeuroczy! Sami spójrzcie na jego pyszczek – sama słodycz <3
W tym miesiącu miałam zaszczyt uczestniczyć w wieczorze panieńskim mojej Siostry ciotecznej. Uwielbiam takie babskie spotkania przy lampce wina lub prosecco. To jest zawsze idealna okazja do poplotkowania, pośmiania się i spędzenia czasu w miłym towarzystwie.

Nie wiem czy wiecie, że jestem wielką fanką serialu „Przyjaciele”. Ten kultowy sitcom w tym roku obchodził swoje 25-cio lecie. Z tej okazji Comedy Central zorganizowało w Warszawie FriendsFest. Organizatorzy bardzo się postarali i olbrzymią sale w jednym z budynków na terenie Praskiego Centrum Koneser zamienili w studio filmowe. Dzięki temu można było odwiedzić mieszkanie Moniki, poczuć się w Phebe i zaśpiewać „smelly cat” w Central Perk, odwiedzić kaplice z Vegas, w której Ross i Rachel wzięli ślub, zagrać w piłkarzyki jak Joey i Chandler oraz odegrać scenę z czołówki serialu. Uwierzcie mi, że tylko prawdziwy fan serialu zrozumie jaka to była dla mnie radość!






Ten miesiąc był dla mnie pełny emocji i ważnych momentów. Cieszę, że te ważne dla mnie chwile mogłam dzielić z najbliższymi.


A jak Ty wspominasz sierpniowe dni?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Monika Kier , Blogger